Słynna dziewczynka z konewką w Białymstoku, trójwymiarowy mural w Poznaniu, tajemnicza dama na wrocławskiej Wyspie Słodowej to tylko niektóre przykłady street artu, który na dobre rozgościł się w polskich miastach. Sztuka coraz częściej wychodzi na ulicę – jedni przejdą obok niej obojętnie, ale inni zatrzymają się na dłużej, żeby zadać pytania: kto? Dlaczego? Skąd to się tu wzięło? Co to oznacza?
Fot. Mural „Wieża Babel” w Częstochowie, materiały prasowe Tomasz Sętowski.
Street art – sztuka czy nie-sztuka?
Przemiany, które dokonały się w sztuce sprawiły, że coraz trudniej odpowiedzieć na pytanie czym właściwie jest sztuka? Czym nie? Co możemy określić mianem dzieła sztuki? Jak zauważa Maryla Hopfinger w swojej książce „Doświadczenie audiowizualne o mediach w kulturze współczesnej“: „(…) sztuka zawsze była okazją i sposobem wewnętrznego doskonalenia się swoich miłośników, rozwijania wyobraźni, kształtowania artystycznych upodobań. (…) Otwierając swoje struktury, sztuka wciąga odbiorcę do współkreowania znaczeń; modyfikując reguły swoich praktyk, programowo stawia na aktywną postawę odbiorcy, zachęca go do samodzielności. Sztuka zorientowana na proces obok funkcji artystycznych uznaje za ważne funkcje pozaartystyczne, dla przykładu; rozwijające osobowość, intensyfikujące wymianę doświadczeń, terapeutyczne, integracyjne”. Niekonwencjonalne, artystyczne aktywności street artu znakomicie wpisuje się w powyższą definicję – przetwarzają zastaną przestrzeń, nadają jej nową wartość, zapraszają do rozmowy, stymulują wyobraźnię.
Fot. Mural „Wieża Babel” w Częstochowie, materiały prasowe Tomasz Sętowski.
Artyści ulicy
Street art i graffiti od zawsze wywołują kontrowersje i budzą emocje. Jednym z najbardziej znanych streeatartowych artystów na świecie jest Brytyjczyk Banksy. Tajemniczy, anonimowy, poruszający w swoich pracach tematy polityczne i ekonomiczne bardzo celnie i inteligentnie komentuje aktualne problemy współczesności. Antykapitalistyczne i antywojenne dzieła Banksy’ego prowokują i zmuszają do myślenia. Kolejną ciekawą postacią ze świata street artu jest litewski malarz Ernest Zacharevic, który traktuje uliczny plener jak płótno, na którym tworzy swoje oryginalne, często zabawne instalacje. Artysta wykorzystuje porzucone na ulicy przedmioty, do których domalowuje różne postacie – zaczepia, intryguje i pozostawia odbiorcy otwarte pole do interpretacji. Interesującą postacią polskiej sceny jest Daniel Rycharski, twórca wiejskiego street artu i laureat Paszportu Polityki za rok 2016 w kategorii sztuk wizualnych. Artysta realizuje swoje prace w przestrzeni wiejskiej Kurówka, gdzie można zobaczyć jego oryginalne murale przedstawiające hybrydalne zwierzęta i stwory. Seria malowideł na stodołach, szopach i wiatach autobusowych udowadnia, że sztuka współczesna to nie tylko wielkomiejski blichtr, ponieważ nawet przydrożna kapliczka może stać się galerią i wzbogacić niewielką wieś o atrakcję turystyczną pełną kulturalnych doznań. Street artowe dzieła tworzą również tak znamienici malarze jak Rafał Olbiński, którego ogromny mural „Kocham Warszawę” możemy podziwiać na Placu Europejskim oraz Tomasz Sętowski, dzięki któremu w centrum Częstochowy pojawiła się monumentalna „Wieża Babel” zajmująca ścianę szczytową budynku przy ul. Dąbrowskiego.
Fot. Mural „Kocham Warszawę” na Placu Europejskim, materiały prasowe Rafał Olbiński.
Street art dziś – z ulicy do galerii
Popularność street artu sprawiła, że wiele prac tworzonych w przestrzeni publicznej zawędrowało również do tradycyjnych galerii i na aukcje sztuki. Legendarne dzieła Banksy’ego są wycenianie na kilkaset tysięcy dolarów i licytowane w tak prestiżowych miejscach jak londyński dom aukcyjny Sotheby’s. Polski rynek sztuki wciąż czeka na podobne sukcesy streetartowych artystów, ale mając na uwadze rekordową sprzedaż obrazów młodych twórców w 2017, można prognozować, że i u nas pojawi się niebawem gorące nazwisko elektryzujące rodzimą scenę sztuki współczesnej.
Fot. Mural „Wieża Babel” w Częstochowie, materiały prasowe Tomasz Sętowski.