Wakacje już dawno za nami, powoli zapominamy o przyjemnym wypoczynku i podróżach, wracając do codziennych obowiązków.
Czas jesiennych chłodów i deszczy można za to wykorzystać na wędrówki po polskich i nie tylko drogach z jednym z najważniejszych twórców polskiej sztuki powojennej, czyli Edwardem Dwurnikiem.
Malarstwo pełne wedut
Jednym z najważniejszych cyklów malarskich, do którego Dwurnik powracał przez długie lata, są bez wątpienia Podróże autostopem, tworzone już od lat 60. Pejzaże zazwyczaj ograniczają się do widoków dużych i małych miast, widzianych z lotu ptaka. Ich architektura szczelnie wypełnia kadr kompozycyjny, niczym nowoczesny horror vacui.
Portrety miast Dwurnika oddziałują na odbiorców na różnych poziomach, budząc rozmaite skojarzenia i pomysły interpretacyjne. Każdy zwraca w nich uwagę na inne elementy.
Przewodnik po miastach Dwurnika – co znajdziemy na zatłoczonych ulicach?
Na przestrzeni lat artysta wypracował swój charakterystyczny styl, często porównywany z naiwną szczerością Nikifora Krynickiego, który przez lata był obiektem dokładnych studiów i fascynacji artysty, o czym pisaliśmy już jakiś czas temu w tekście: Dwurnik i jego nikiforyzmy.
Miasta Dwurnika to przestrzenie nowoczesne i mocno zurbanizowane, wypełnione architekturą, która nie pozostawia miejsca dla natury i swojskich pejzaży polskich. Dla artysty ojczyzna zamyka się w gęstej zabudowie miast.
Sama architektura to jednak nie wszystko. Dwurnik był nie tylko wnikliwym obserwatorem zabudowy, ale też mieszkańców miast, którzy na jego płótnach wychodzą na ulice, żeby manifestować swoje poglądy i pomysły na życie, nie zawsze zgodne z ogólnie przyjętymi normami. Bohaterowie są żywi, energiczni i do szpiku kości tutejsi.
Miasto, czyli przestrzeń do życia i symbol
Widoki miast autorstwa Dwurnika to konglomeraty pełne historii i opowieści o Polsce i ludziach w niej mieszkających. Łączą w sobie elementy naiwnego stylu, rysunkowej konwencji, lokalnych symboli architektonicznych oraz przeglądu rodzimych klas społecznych.
Dzięki temu, Podróże autostopem to dzieła niezwykłe. Czy to widoki miast? Czy raczej symbole narodowych przywar i problemów społecznych?
To raczej wszystko razem, bo to Polska właśnie.