Mówi się, że stanowią innowacyjne rozwiązanie dla inwestorów przywiązujących niekoniecznie wielką wagę do rynku sztuki. Cyfrowe prace, zwane też tokenami NFT, budzą coraz większe zdumienie na świecie. I udowadniają, że sztuka współczesna ciągle potrafi zaskoczyć. Z naszego nowego artykułu dowiecie się Państwo więcej na temat nietypowych trójwymiarowych dzieł. Zachęcamy do lektury!
Tweet Jacka Dorseya – rewolucyjny token NFT
Marzec 2021 roku. O tokenach NFT wiedzą już wszyscy. Jack Dorsey, przedsiębiorca, programista i założyciel Twittera, zastanawia się nad sprzedażą pierwszego historycznego wpisu. Zadanie nie należy do szczególnie skomplikowanych, mężczyzna mierzył się z większymi trudnościami.
Gdy w 2000 roku wpadł na pomysł stworzenia nowego programu komunikacyjnego, nikt nie przypuszczał, że zajęcie będzie pracochłonne i wymagające cierpliwości. Dorsey ogłosi nowe medium społecznościowe dopiero 6 lat później. Wtedy też upublicznia pierwszego tweeta. Nie ma pojęcia, że wiadomość „Właśnie konfiguruję mojego tweeta”, po latach stanie się obiektem pożądania.
Nie tylko tweet!
Batalia o token NFT trwa 2 tygodnie. Licytacja odbywa się na platformie aukcyjnej Valuables, a gdy wynik dochodzi do rekordowo wysokiej kwoty 2.9 milionów dolarów, Dorsey nie potrafi ukryć wzruszenia. Pieniądze przeznacza na cele charytatywne, biznesmen chce, by pomogły Afrykańczykom mierzyć się z pandemią. Chociaż informacja nadal widnieje na oficjalnym profilu Jacka, właścicielem metadanych zostaje Sin Estavi, właściciel firmy Bridge Oracle, zajmującej się technologią blockchain.
Mężczyzna nie kryje oburzenia postawą niektórych dziennikarzy mających nikłe pojęcie o zasobach cyfrowych, unikalnych, niemożliwych do sfałszowania tokenach. W publicznym oświadczeniu wyjawia: ”To nie jest tylko tweet! Myślę, że po latach ludzie zdadzą sobie sprawę z prawdziwej wartości tego wpisu, tak jak było z obrazem Mona Lisy”. Ma rację.
„Not Forgotten, but Gone” – token w kształcie gumowych miśków
Różnią się od siebie kształtem, wielkością i kolorem. Gumowe misie obracające się wokół własnej osi stają się znakiem rozpoznawczym artysty o pseudonimie WIsBe. Zanim na dobre zajął się grafiką komputerową i cyfrowymi tokenami mężczyzna wykonywał murale na Brooklinie.
Kilkunasto sekundowy filmik, którego bohaterem jest miś poruszający się wokół szkieletu staje się hitem Internetu. Cyfrowy token staje się prawdziwą gratką dla kolekcjonerów, osób związanych z rynkiem sztuki. Ostatecznie dzieło zostaje sprzedane za pośrednictwem serwisu Nifty Gateway, specjalizującego się w alternatywnych inwestycjach. Cena pracy to bagatela milion dolarów.
„Hairy” – muzyczny token NFT
Nieco inne podejście do cyfrowych prac ma Steve Aoki. Od dziecka fascynuje go sztuka, szyje stroje, a gdy odchodzi od maszyny do szycia zajmuje go muzyka. Tworzy Dim Mak Records, z którą nagrywa sześć studyjnych albumów. W Stanach Zjednoczonych bity Aokiego cieszą się sporym zainteresowaniem, jednak muzyk nie może pochwalić się wysokimi zarobkami. Gdy w marcu 2020 roku Beeple ogłasza światu, że jedna z jego prac została sprzedana za niemal 70 milionów dolarów, artysta szybko wymyśla cyfrowy token.
Współpraca z Antonim Tudisco, ilustratorem i znawcą trójwymiarowych dzieł, układa się fantastycznie. Niebieska postać z ciemnymi okularami na nosie podskakująca w rytm jednego z utworów Aokiego z miejsca staje się kultowa. Artysta nie wydaje się zaskoczony długą licytacją, a gdy otrzymuje wyciąg z konta nie posiada się z radości. „Hairy”, trwający zaledwie 36 sekund teledysk, trafia pod młotek za 888.888 dolarów. W oficjalnym oświadczeniu muzyk wyjawia, że dzięki cyfrowym pracom zarabia więcej niż na tworzeniu utworów.
Cechy charakterystyczne tokenów NFT
Uniwersalne i ciągle aktualizowane. Tak w wielkim skrócie można scharakteryzować tokeny NFT będące cyfrowymi dziełami sztuki. Dzięki technologii blockchain i kodom QR każda praca jest jedyna w swoim rodzaju. Chociaż dzieła nie przypominają tradycyjnych kompozycji, służą do lokowania w nie pieniędzy i są bardzo pożądane.
Cathy Hackl, znawczyni nietypowych cyfrowych tokenów: „Tak jak ludzie kupowali fizyczne pamiątki, teraz będą kupować tweety, posty i snapy, ponieważ chcą być blisko swoich ulubionych gwiazd”.
Dla wielu młodych zaznajamiających się z rynkiem sztuki kolekcjonerów licytacje trójwymiarowych prac nie stanowią problemu. Nie dość, że odbywają się w Internecie, to jeszcze ich ceny są niskie. Ta ostatnia cecha sprawia, że z dnia na dzień cyfrowe tokeny stają się uwielbianymi obiektami.
Po więcej informacji o cyfrowych tokenach zapraszamy Państwa na bloga galerii Touch of Art: https://www.touchofart.eu/blog/najslynniejsze-tokeny-nft-na-swiecie-cz-iv/, https://www.touchofart.eu/blog/najslynniejsze-tokeny-nft-na-swiecie-cz-i/.
Czy warto inwestować w tokeny NFT?
Już w latach 80. Jan Dobkowski, założyciel słynnej grupy Neo – Neo – Neo, powiedział, że w sztuce wymyślono już wszystko. Mylił się. Kiedy na rynku sztuki pojawiły się tokeny NFT nikt nie przypuszczał, że staną się one znakomitą formą alternatywnej inwestycji. Czy warto lokować kapitał w podobne dzieła? Zawsze warto spróbować.