Edward Dwurnik urodził się w 1943 roku w Radzyminie. W latach 70. XX wieku ukończył studia na warszawskiej ASP., ale to spotkanie z Nikiforem zapamiętał najlepiej:
„Jeździliśmy wtedy na plenery niedaleko Kielc i pewnego dnia w księgarni, całkiem przypadkiem, trafiłem na wystawę Nikifora. Otworzył mi oczy! W taki sposób przedstawić ulice, miasto i atmosferę tylko kolorowymi kredkami…W 1965 roku miałem szczęście kilka razy zobaczyć Nikifora. Byłem wstrząśnięty jego niezwykłą, fantastyczną miłością do swojej pracy – malarstwo było jego życiem. Nikifor był przykładem biednego artysty, który całkiem poświęcił się sztuce”.
Malarstwo naiwne, pozbawione perspektywy, przesycone jasnymi barwami pociągało Dwurnika bardziej niż styl akademicki. To właśnie wtedy Dwurnik rozpoczął prace nad cyklem „Podróże autostopem”, gdzie charakterystycznym elementem były malowane z lotu ptaka kamienice Starego Miasta. Edward Dwurnik inspirował się ludźmi marginesu, będącymi bohaterami kolejnego cyklu „Sportowcy”. Mawiał:
„Słucham rozmów ludzi, którzy jadą codziennie do pracy, specjalnie odwiedzam małe miasteczka, by poznać życie zwykłych ludzi, choć wiem, że nie są oni zwyczajni, ponieważ właśnie oni pomogli mi dużo zrozumieć i uczynili mnie tym, kim jestem – kocham ich wszystkich, przez swoimi obrazami stawiam im pomnik tych wszystkich ludzi”.
W latach 70. i 80. Dwurnik zaczął tworzyć inspirowaną współczesną sztuką chrześcijańską „Drogę”, jednocześnie malując cykl „Dyplom”. W połowie lat 70. ubiegłego wieku wykonał jeszcze jeden cykl „Obrazy duże”. Zainspirowany zmianami ustrojowymi w Polsce malarz naszkicował „człowieka podziemnego”, twierdząc, że najważniejsze jest miejsce i czas powstania konkretnego płótna. Edward Dwurnik inspirował się także sztuką socrealizmu, czemu dał wyraz komponując kolejny cykl „Robotnicy”. Kiedy w 1981 roku odbyła się premiera nowej serii płócien „Warszawa”, malarz z miejsca stał się rozpoznawalny, a jego prorocza wizja stanu wojennego oddawała niepokój, szybko zyskując uznanie opozycyjnej krytyki. Nagle wszystko się zmieniło. Gdy w tym samym roku odebrał nagrodę przyznaną przez Komitet Kultury Niezależnej „Solidarność”, wiele osób zaczęło bojkotować Dwurnika. Edward zareagował szybko, wycofując z ekspozycji kościoła Miłosierdzia Bożego w Warszawie „Znak krzyża”. Malarz wypromował się dzięki wystawie Documenta 7 w niemieckim Kassel.
W 1984 roku Edward Dwurnik zapisał się do Związku Polskich Malarzy i Grafików. To wyróżnienie spotkało się z oburzeniem społecznym, dlatego po powrocie z RFN artysta wypisał się ze Związku. Podjął też współpracę ze „Sztuką”, na którą złożyło się m.in. rysowanie portretów redaktora naczelnego Andrzeja Skoczylasa i jego pracowników. Koniec lat 80. Dwurnik przeznaczył na wykonanie cyklu „Droga na wschód”, inspirowanego wspomnieniami represjonowanych na wschodzie Polaków. Kolejna seria obrazów „Od grudnia do czerwca” obejmowała 96 płócien dotyczących stanu wojennego.
W latach 90. XX wieku Dwurnik nawiązał współpracę z krakowską galerią „Krzyk”. Wtedy tez powstał cykl „Podróże autostopem” inspirowany europejskimi miastami i niebieskim okresem twórczości Picassa. Po 2000 roku Edward Dwurnik szukał inspiracji w sztuce abstrakcyjnej Jacksona Pollocka. Dziesięć lat później, w 2010 roku Dwurnik inspirując się matejkowską „Bitwą pod Grunwaldem” namalował własną wersję płótna. Zmarł 28 października 2018 roku w Warszawie.
Edward Dwurnik, niezwykle płodny artysta, tworzył dużo i szybko. I choć inspirował się twórczością wielu artystów, dla wielu wielbicieli i tak pozostanie drugim Nikiforem.