Realistyczna, pełna alegorii i sekretów. Taka jest sztuka symbolizmu, nurtu, który szczególnie mocno pokochali Anglicy i Francuzi. Chociaż wspomniany styl pojawił się kilkaset lat temu wciąż cieszy się popularnością. Jacy współcześni twórcy uwielbiają malarstwo symboliczne?
Co to jest symbolizm?
Symbolizm to nowy sposób myślenia o literaturze i malarstwie, największym zainteresowaniem cieszy się w 2. połowie XIX wieku. To właśnie wtedy do głosu coraz częściej dochodzi nauka i nieprzemijające wartości, tj. przyjaźń, miłość, piękno. Trudno zrozumieć, dlatego artyści coraz częściej posługują się symbolami, znakami o różnych, niejednoznacznych znaczeniach.
Nowa stylistyka bardzo straciłaby na znaczeniu, gdyby nie naukowy kryzys w Europie. Ludzie przestają wierzyć naukowcom, częściej od nowych doświadczeń słuchają filozofów, zastanawiają się nad swoim życiem. Więcej o symbolizmie tutaj: https://www.touchofart.eu/blog/symbolizm-i-jego-cechy-cz-i/.
Krótka historia symbolizmu
Jest rok 1848. W jednej z pracowni The Royal Academy of Art, prestiżowej londyńskiej uczelni, odbywa się spotkanie. Uczestniczy w nim John Everett Millais i William Hunt. Obaj szukają w sztuce autentyczności, prawdziwych wartości, jakie można wyrazić za pomocą symboli. Dlatego zwracają się w stronę wczesnorenesansowego włoskiego malarstwa. Mają nadzieję, że niesamowite, dziwne i mroczne kompozycje zachwycą publiczność.
Artyści sięgają po nowe tematy, nie może wśród nich zabraknąć motywów biblijnych, mitologicznych. Dużym zainteresowaniem cieszą się płótna nawiązujące do arturiańskich legend i dramatów Szekspira. Prace prerafelitów tylko na pierwszy rzut oka wyglądają realistycznie, mają wiele ukrytych, trudnych do zinterpretowania treści silnie oddziałujących na odbiorcę. Wkrótce o nowym kierunku słyszy świat.
Francuski symbolizm
Wszystko zmienia się za sprawą Jeana Moreasa. Doświadczony krytyk szybko orientuje się, że prawdziwe wartości znajdują się głębiej, artyści ukazują je za sprawą alegorii. Kondycja człowieka w świecie, kryzys nauki to nie jedyne, choć najważniejsze tematy obrazów. Moreas staje się gorącym orędownikiem symbolizmu; na łamach dziennika „Le Figaro”, w którym na co dzień pracuje, wygłasza manifest o nowej tendencji.
Pisze w nim: „Będąc wrogiem wszelkiej afektacji, wszelkiej fałszywej czułostkowości, ale też wszelkiego obiektywnego opisu, poezja symbolistyczna stara się ująć ideę w sensytywną formę, która jednak nie zadowala się samą sobą, lecz jest podporządkowana idei; forma służy idei jako środek wyrazu. Idea z kolei nie może dopuścić, by pozbawiono ją rozrzutnej ozdoby zewnętrznych analogii; bo; istotna właściwość sztuki symbolistycznej polega na tym, że idei nigdy nie utrwala się pojęciowo ani nie wyraża wprost”. Jean Moreas jeszcze nie wie, że właśnie stał się „ojcem” nowego kierunku.
Osobni symboliści
Obrazy symbolistów coraz częściej pojawiają się na wystawach, jednak malarze nie wydają się tym zachwyceni. Bardziej od ekspozycji ekscytują się na myśl o nowych pracach. Nie spotykają się i nie dyskutują o swojej sztuce, mimo iż podobnie o niej myślą. Publiczności podobają się ciekawe, choć nie do końca zrozumiałe kompozycje. Malarze nie zamierzają ich nikomu tłumaczyć; tworzą prace, które do nich przemawiają.
Dużą wagę przywiązują do wyobraźni, karykatur i subiektywizmu. Sprzeciwiają się rzeczowości, materialnemu ukazywaniu przedmiotów. Nie fantazjują, za to chętnie sięgają po symbole, za ich pomocą podkreślają rolę sztuki i nowego stylu.
Najważniejsi przedstawiciele symbolizmu
John Everett Millais, William Hunt, Edvard Burn Johnes, Dante Gabriel Rossetti to artyści, o których na ulicach Londynu mawia się, że zajdą bardzo wysoko. Ich tajemnicze, groteskowe, spowite grozą dzieła ukazują trudne do rozszyfrowania figury. Martwe natury, akty i sceny rodzajowe budzą różne odczucia. Krytycy z uznaniem kiwają głowami, jednak niektórych widzów przerastają obrazy.
Takie wrażenia budzą m.in. prace Arnolda Böcklina, szwajcarskiego malarza, słynącego z niepokojących pejzaży. W swoich dziełach chętnie umieszcza nimfy, syreny, fauny, dziwne stwory. Gutave Moreau, inny symbolista, chętnie sięga po literaturę, na jej podstawie tworzy niepokojące religijne prace. Gdy do głosu dochodzą nowe kierunki, symbolizm nagle traci na znaczeniu.
Symbolizm w XX wieku
Po raz kolejny o symbolizmie usłyszano w XX wieku. Mimo iż artyści porzucają tajemnicze, ekspresyjne malarstwo na rzecz nowych kierunków, mrocznymi kompozycjami fascynują się surrealiści.
Korzystają z symboli, nadają swoim pracom niezrozumiałe, intrygujące nazwy. Jaskrawe, czasem nasycone kolory to kolejny znak rozpoznawczy zaczerpnięty z symbolizmu. Salvador Dalí, Max Ernst i Joan Miró wyglądają na zafascynowanych, gdy podziwiają pełne sennych marzeń, odwołujących się do podświadomości, nastroju dzieła. Z czasem, gdy nadarza się ku temu okazja, zaczynają tworzyć podobne obrazy.
Symbolizm w galerii Touch of Art
Wielkim miłośnikiem mrocznych, sekretnych kompozycji jest Krzysztof Polaczenko. Artysta ceni różne style, jednak najwięcej uwagi poświęca symbolizmowi. Niejednoznaczne, dziwne, a przy tym groteskowe obrazy oznaczają wędrówkę w głąb siebie, stanowią alegorię życia.
Zaskakujące, pełne detali i mistrzowsko wykończone. Tak w wielkim skrócie wyglądają obrazy Agnieszki Morawiec, artystki zakochanej w symbolizmie. Malarka nie przepada za powielaniem prac innych twórców, używa nasyconych barw, zdarza się, że nawiązuje do surrealizmu. Więcej dzieł symbolistów z galerii Touch of Art tutaj: https://www.touchofart.eu/galeria/p/3/direction/14/, https://www.touchofart.eu/galeria/p/4/direction/14/.
Opinie na temat symbolizmu były podzielone. Jednym podobał się pełen zawiłych, skomplikowanych symboli kierunek, innym niekoniecznie. I jedni i drudzy nie przypuszczali, że wspomniany nurt nadal będzie wzruszał. Zmuszał do refleksji i wyzwalał głęboko skrywane uczucia.