Gerhard Richter jest uznawany za jednego z najważniejszych malarzy drugiej połowy XX wieku i początku kolejnego stulecia. Jego obrazy wchodzą w skład najważniejszych kolekcji publicznych i prywatnych na świecie, a na aukcjach biją kolejne rekordy. Richter zalicza się do najdrożej sprzedawanych żyjących artystów.
W odróżnieniu od wielu innych twórców w jego przypadku trudno mówić o jednym spójnym stylu. Jego dzieła są zmienne, zaliczają się do rozmaitych nurtów – od realizmu, przez quasi pop (realizm kapitalistyczny), do niezwykłych kompozycji na pograniczu fotorealizmu. To właśnie ta ostatnia gałąź jego malarstwa może być uznana za kontynuację młodzieńczych działań. Trzeba bowiem pamiętać, że w przypadku Richtera wszystko zaczęło się właśnie od fotografii.
Malarstwo niczym fotografia
Większość osób kojarzy malarstwo Gerharda Richtera z nurtem prac abstrakcyjnych, o odważnych kolorach i nietuzinkowych rozwiązaniach kompozycyjnych. To one najczęściej pojawiają się na aukcjach, by osiągnąć rekordowe ceny.
Nie jest to jednak jedyny obszar malarskich zainteresowań artysty. Równie ciekawe są kompozycje wzorowane na fotografii. Richter przedstawia na nich przede wszystkim postaci – mogą to być osoby anonimowe lub bohaterowie znani z kart historii, w encyklopedycznym ujęciu.
Artysta często operuje w przestrzeni czerni, bieli i szarości, nawiązując do minionych czasów i dawnych fotografii – z ich wszelkimi niedoskonałościami technicznymi oraz głęboką wielością znaczeń.
Poważne malarstwo niedopowiedzeń
Działanie na płótnie, które ma odtwarzać charakterystyczne cechy dawnej fotografii, potrafi być nie tylko ciekawym zabiegiem formalnym i sposobem na ukazanie artystycznej biegłości i talentu. Richter w ten sposób przedstawia wieloznaczności tematów z reporterskim wręcz zacięciem.
Świetnie widać to choćby na przykładzie obrazu „Wujek Rudi” (Uncle Rudi). Widzimy na nim uśmiechniętego człowieka w mundurze. Dla rodziny jest to pamiątka po bliskiej osobie, która zginęła w krótkim czasie po wykonaniu zdjęcia. Patrząc szerzej, jest to jednak równocześnie zdjęcie przedstawiające niemieckiego żołnierza, element maszyny, która przyniosła zagładę milionów istnień w Europie.
Richter w swoich obrazach nie ocenia i nie daje jasnych odpowiedzi. Pozostawia widza samego wobec dzieła – czarno-białego, lekko rozmytego, niczym bardzo stara fotografia w archiwum rodzinnym lub publicznym. Artysta przypomina nam przy tym, że żaden obraz tak naprawdę nie jest jednoznaczny i nie pozwala dowiedzieć się wszystkiego o tym, kogo lub co przedstawia. Pozostawia nas wśród pojedynczych prawd, półprawd i domysłów.