Gdy mówimy o twórczości Jerzego Dudy-Gracza, najczęściej wspominamy jego wielkie uczucie do kraju rodzimego i polskości, w jej rozmaitych przejawach. Jego miłość sięgała do motywów wizualnych, charakterystycznych zachowań Polaków oraz przeróżnych wydarzeń, które wpływały i wciąż wpływają na kształtowanie postaw naszych rodaków.
Oprócz bycia wnikliwym obserwatorem i psychologiem społecznym, Jerzy Duda-Gracz był również analitykiem malarstwa i artystą, wpisanym w świat europejskiej sztuki, z którą nawiązywał nieustanny dialog.
Jakiś czas temu omówiliśmy już arcypolski cykl, stworzony w hołdzie Fryderykowi Chopinowi, dziś chcemy opowiedzieć o miłości artysty do malarstwa wielkich mistrzów polskich i zagranicznych.
Indywidualizm i zapożyczenia
Nikt nie jest samotną wyspą – ta fraza-wytrych wydaje się równie trafna w przypadku życia codziennego, jak i działalności artystycznej. Żaden, nawet najbardziej wyzwolony twórca, nie może uwolnić się w pełni od dorobku kulturowego cywilizacji, w której się wychował i z którą ma do czynienia na co dzień. Uczymy się przez całe życie i nieustannie magazynujemy w pamięci sceny i obrazy.
W przypadków twórców niekiedy zauważamy czerpanie z dorobku poprzednich pokoleń artystów. To proces naturalny. Warto jednak uściślić – nie mamy na myśli odtwarzania wprost tematu lub całej kompozycji, gdyż w tym przypadku mamy do czynienia ze zjawiskiem o dość małej wartości artystycznej i etycznej.
Bardziej pragniemy zwrócić uwagę na intelektualne nawiązanie i dialog z przeszłością, które pokazują dzieło w innej odsłonie, pomimo czytelności odniesienia. Kompozycja nabiera wówczas nowego znaczenia, zmienia się kontekst i narracja.
Mistrzami takich subtelnych odwołań, z lekką nutą ironii są choćby Salvador Dali i Fernando Botero.
Aluzje tego typu są również obecne w twórczości Jerzego Dudy-Gracza. Nawiązywał on niejednokrotnie do klasyków polskiego malarstwa. Przetwarzał realistyczne sceny Józefa Chełmońskiego w lekko karykaturalne przedstawienia, pokazując w krzywym zwierciadle współczesne sceny. Zreinterpretował w ten sposób choćby powszechnie znaną Czwórkę oraz Babie lato.
Często zagłębiał się w twórczość polskich symbolistów. Najczytelniejsze są powiązania z Jackiem Malczewskim, czego świetnym przykładem jest Hamlet polny – jasne i wyraziste odwołanie zarówno w formie, jak i samym tytule.
Jerzy Duda-Gracz był równie wnikliwym analitykiem w przypadku sztuki europejskiej. Wśród jego obrazów pojawiają się warianty Wieży Babel, której pierwowzorem była praca o tym samym tytule, namalowana przez Petera Breugla starszego. W przypadku polskiego malarza, oprócz czysto biblijnego tematu, scenę ożywił dodatkowo przegląd twarzy typowo polskiego społeczeństwa i powiązanych z nim mocno uszczypliwych atrybutów.
Intelektualista i malarz charakterów
Jerzy Duda-Gracz był nierozerwalnie związany z historią sztuki polskiej i europejskiej. W jego twórczości można zobaczyć gruntowne wykształcenie artystyczne oraz znajomość dokonań poprzednich pokoleń. Artysta czerpał z niego, nawiązywał i wchodził w dialog. Używał własnego języka, pełnego polskości, erudycji i subtelnych odniesień, których śledzenie może być prawdziwym wyzwaniem dla odbiorców.